Gone too soon!
Jak tam po rocznicy.
25.06.2016 była 7 rocznica śmierci Michaela Jacksona.
Ja ogólnie starałam się nie płakać, no ale się nie udało.
Rano i o 22.25 zapaliłam świeczki (Tak wiem Michael zmarł o 23.26, ale tak jakoś wcześniej zapaliłam)
Czarek pokazał mi film, który bardzo mnie wzruszył :')
Gadałam z Martą przez kamerkę na fb i oglądałyśmy "This is it".
Paliłam list dla Michaela (Wierzę w to, że słowa poszły z dymem do jego Neverlandu w niebie)
Pisałam z dużą ilością Soldiers of Love
Zrobiłam "ołtarzyk" na którym ułożyłam wszystkie rzeczy jakie z niego miałam.
Tańczyłam i śpiewałam do jego piosenek
Słuchałam oczywiście jego piosenki
Oglądałam pożegnanie Michaela na yt
Oglądałam różne wywiady, wypowiedzi Michaela
Oglądałam mnóstwo zdjęć, krótkich filmików
Najważniejsze, że PAMIĘTAŁAM
O LUDZIACH, KTÓRZY ZMIENILI NASZE ŻYCIE NA LEPSZE TRZEBA ZAWSZE PAMIĘTAĆ I DZIĘKOWAĆ IM ZA TO!!!
Ja oglądałam jego pogrzeb na yt, i płakałam... Niestety, nie miałam z kim porozmawiać o tym, bo po prostu nikt w moim otoczeniu nie słucha Michaela..
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam, na yt, w telewizji było, gdy miałam 6 lat. Przez to dowiedziałam się, że go już nie ma :'(. U mnie tata słucha, ale u niego to tylko piosenki, nic poza tym...
Usuń