sobota, 3 września 2016

Ujawnia się kolejny "przyjaciel" Michaela...

Dzisiejszy post jest o Donaldzie Trumpie, który również uważa się za "najlepszego przyjaciela" Michaela. Na zdjęciach poniżej można to stwierdzić, jednakże to nie do końca prawda...
Na grupie pojawił się post z tym zdjęciem, na początku nie wiedziałam kto to jest, ale się dowiedziałam, to Donald Trump (kandyduje na prezydenta USA). Zaczęłam czytać dużo na ten temat i troszkę wiem.
Donald Trump znał się z Michaelem i uważał się za jego "przyjaciela", jednak nie można powiedzieć, że zachowywał się jak przyjaciel. 
Podobno rozgadywał bardzo dużo o Mike'u...
Na przykład, że Michael stracił tą swoją przepełnioną energią pewność siebie poprzez operacje plastyczne, które, jak wyznał, Michaelowi się nie podobały... Nie sądzę, by coś z tego było prawdziwe...
Czytałam też, że powiedział iż Michael wraz z Lisą siedzieli w pokoju hotelowym aż tydzień nie wychodząc na zewnątrz... W sumie nie rozumiem co jest w tym dziwnego, on uważał, że to nie jest normalne, a co do tego czy w to wierzę, to jest to wiarygodne, ale nie uważam to za coś dziwnego...
Czytałam także iż Jermaine (Brat Michaela) był bardzo zły na Donalda i powiedział mu, że zarzeka się być "przyjacielem" Michaela, a rozgaduje coś na prawo i lewo, gdy te informacje nie są potwierdzone...

O tym wszystkim sądzę tak, Donald wykorzystuje fakt, że widział się z Michaelem, gdyż wie, że to legenda, wmawia każdemu, że jest "przyjacielem" Michaela, po to, by mieć po prostu więcej głosów...





2 komentarze:

  1. On wykorzystuje w kampanii prezydenckiej tylko MJ, a żadnym przyjacielem nie jest. Trump to dla mnie wariat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Pewnie raz spotkał się z Michaelem i już wielki "przyjaciel"... Zależy mu tylko na głosach. Michael przewraca się w grobie...

      Usuń