czwartek, 15 września 2016

Historie z Michaelem ♥ #1

~1~
Wszystko zaczęło się, gdy moja przyjaciółka Ania miała przyjechać do mnie na 2 tygodnie. Przeglądałyśmy internet i w pewnym momencie zobaczyłyśmy stronę konkursu wymyślonego przez Michaela Jacksona. Z początku nie wierzyłyśmy, że to prawda, ale stwierdziłyśmy, że w sumie nie mamy nic do stracenia. Weszłyśmy w link. Tłustym drukiem wypisane było co zrobić, by mieć szansę spotkania z Michaelem.
"Wystarczy, że nagrasz własną wersję, któregoś z moich "Krótkich filmów", wybieram najbardziej pomysłowy duet"
Od razu zabrałyśmy się do pracy
~2~
Z początku ciężko było znaleźć coś, co spodoba się nam obu i będzie bardzo pomysłowe, ale w końcu nasze mózgi przemyślały, i stworzyłyśmy super scenariusz. Był tylko mały problem, trzeba gdzieś to nagrać. Nasza wersja rozgrywała się w szkole, a więc było ciężko, jednakże Anka przemyślała i dała pomysł, by serio iść zapytać się Pani Dyrektor o zgodę, kupić przy okazji kwiatki
i podarować.
Następnego dnia postanowiłyśmy iść. Po wejściu do budynku, poszłyśmy pod gabinet Pani Dyrektor. Zapukałyśmy i weszłyśmy. Konwersacja z kobietą wyglądała tak
Ja: Dzień dobry, wiem, że pewnie pani przeszkadzamy, ale mamy wielką prośbę. Nasz idol stworzył konkurs, i wraz z Anią chcielibyśmy wziąć udział, napisałyśmy już scenariusz, ale do nagrania tego potrzebne są sale i korytarze szkolne.
Ania podała scenariusz kobiecie
Ta po przeczytaniu go odpowiedziała:
- Jest to bardzo genialny pomysł, o ile nie zrobicie bałaganu pozwalam.
Podpieczętowała i wyszłyśmy.
~3~
Na następny dzień zaczęłyśmy próby. O nagranie całości poprosiłyśmy moją koleżankę Malwinę.
Po paru dniach wszystko było już dopracowane.
Nasza wersja była do piosenki "Bad"
Na początku miala przedstawiać oddawanie sprawdzianów z matematyki ja i Ania zdenerwowane kolejnymi jedynkami postanowiłyśmy swoje. Zaczęłyśmy skakać, a także kopać ławki. W linijce "Your butt is mine" skoczyłam pani na biurko i przykleiłam jej na czole karteczkę z tym tekstem. Gdy nastąpił refren wybiegłyśmy na korytarz i tańczyłyśmy tańczyć. Po rozpoczęciu 2 zwrotki wbiegałyśmy po rożnych klas, gdzie trwały różne lekcje. Zrzucałyśmy innym osobom z ławek podręczniki i zeszytami. I tak dalej aż do końca, gdy pani stanęła przed nami, odkleiła karteczkę i przykleiła mnie wpisując nam uwagi.
Po obejrzeniu wszystkiego byłyśmy zachwycone. Wniesłyśmy trochę komputerowych poprawek i wysłałyśmy.
~4~
W czasie oczekiwania na zwycięzców oglądałyśmy klipy do innych piosenek. Po zobaczeniu ich stwierdziłyśmy, że nie mamy szans.
2 tygodnie później
Bałyśmy otworzyć linka z wynikami. Po paru minutach bezczynności jednak to zrobiłyśmy. Nie mogłyśmy uwierzyć.
"Wygrały Natalia i Ania" i pod spodem nasze zdjęcia i taki podpis
"Do zobaczenia w Neverlandzie"
Płakałyśmy ze szczęścia.
~5~
Ania wyjechała.
Musiałyśmy spakować się.
Tydzień później
Pod mój dom przyjechała limuzyna. Weszłam do niej, Ania wraz z mamą siedziały już w środku. Z moich rodziców nie jechał nikt, miałam być pod opieką mamy Ani.
Limuzyna zatrzymała się przed lotniskiem. Na samolot czekaliśmy bardzo krótko. Leciałyśmy, leciałyśmy. Wokół nas widoki, ale nie interesowałyśmy się tym, nasze myśli były zapchane przyszłym spotkaniem z naszym idolem.
Samolot wkońcu doleciał do drugiego lotniska. Na parkingu stała druga limuzyna.
Wsiadłyśmy i odjechałyśmy.
~6~
Wkońcu przy celu. Nawet nie zobaczyłyśmy jeszcze Michaela, a już emocje weszły w grę.
Wyszłyśmy.
Stanęłyśmy przed bramą od Neverland. Po chwili zaczęła się otwierać. I on tam stał. Pierwsze co zrobiłyśmy to rzuciłyśmy torby i przytuliłyśmy się.
Michael bardzo gościnnie oprowadził nas po Neverlandzie.
Bardzo szybko mijał nam czas, zanim się obejrzeliśmy już był wieczór.
Idol o 21:00 odprowadził nas do pokoju.
Poszłyśmy spać.
Nastąpił ranek, wstałyśmy.
Michael nadal spał. Miałyśmy pomysł jak go obudzić. Ania wyciągnięła pistolet wodny, a ja włączyłam instrumentalną wersję TWYMMF. Zaczęłam śpiewać, a Ania strzelać.
Michael wstał od razu.
Nie był na nas zły, wręcz skakał z radości. Wyjął też pistolet wodny i zacząl nas ganiać. Po mokrej zabawie Mike postanowił, że z nami pośpiewa. Zaprosił nas do pokoju z fortepianem i grał. Było bardzo sympatycznie. Śpiewaliśmy aż do wieczora.
O godzinie 20:00 było ognisko z piankami i śpiewaniem. Mike beatbox'ował, a my wsłuchiwałyśmy się.
Poszliśmy wszyscy spać w namiocie o 22:00.
W kolejnym dniu Mike zaprosił nas do nagrania z nim piosenki, którą skomponował dla nas.
Wyszło w końcu za 7 razem. Teledysk składał się z naszych wspólnych zdjęć.
Kolejny, a zarazem ostatni dzień z Michaelem polegał na objeżdżeniu po najbliższych schroniskach dla zwierząt i wpłata pieniędzy oraz podarowanie kocy, podusi itp.
Po tym wróciliśmy do Neverlandu po 19:00. Michael podarował nam bilety wstępu do Neverlandu i zapraszał ponownie.
I nastąpiło pożegnanie.
Limuzyna czeka, my stoimy. Czekamy i nagle podbiega Michael. Wystraszył nas nieziemsko. Przytulił nas mocno i powiedzial "Do zobaczenia" po czym pocałował w czoła. Wsiadłyśmy do limuzyny i odjechałyśmy. Płakałyśmy, w oczach Michaela też widziałyśmy łzy.
Wróciłyśmy do domów. Zdjęcia powiesiłyśmy na ścianie w swoich domach.
~7~
Michael piosenkę z nami wstawił. W zaledwie tydzień zarobiła 1.000.000 wyświetleń. Świat o nas usłyszał, dzięki niemu, ale to nie było ważne, te wyświetlenia i w ogóle, najważniejsze były te wspólne chwile...

niedziela, 11 września 2016

Moja kolekcja rzeczy z Michaelem Jacksonem

Na początku tego wpisu chcę przeprosić, że tak długo musieliście czekać na ten post.

Moja kolekcja nie jest jakaś nie wiadomo jak wielka, ale postanowiłam ją pokazać.

Moją kolekcją zbieram już ok. roku

A więc posiadam:

6 kaset magnetofonowych 
  - HIStory 2 cz.
- składanka "Jacko"
- "Bad"
- "Heal the World"
- "Dangerous"

2 płyty
- "The best of Michael Jackson"
- "Off the Wall"

2 książki
- "Życie i śmierć Króla Popu"
- "Sekrety raju utraconego"

Koszulkę

Poduszkę

Kubek


2 pary kolczyków

Plecak

Wycinki z gazety


"This is it"

Zrobiłam też 1 stronę z geografii 

sobota, 3 września 2016

Ujawnia się kolejny "przyjaciel" Michaela...

Dzisiejszy post jest o Donaldzie Trumpie, który również uważa się za "najlepszego przyjaciela" Michaela. Na zdjęciach poniżej można to stwierdzić, jednakże to nie do końca prawda...
Na grupie pojawił się post z tym zdjęciem, na początku nie wiedziałam kto to jest, ale się dowiedziałam, to Donald Trump (kandyduje na prezydenta USA). Zaczęłam czytać dużo na ten temat i troszkę wiem.
Donald Trump znał się z Michaelem i uważał się za jego "przyjaciela", jednak nie można powiedzieć, że zachowywał się jak przyjaciel. 
Podobno rozgadywał bardzo dużo o Mike'u...
Na przykład, że Michael stracił tą swoją przepełnioną energią pewność siebie poprzez operacje plastyczne, które, jak wyznał, Michaelowi się nie podobały... Nie sądzę, by coś z tego było prawdziwe...
Czytałam też, że powiedział iż Michael wraz z Lisą siedzieli w pokoju hotelowym aż tydzień nie wychodząc na zewnątrz... W sumie nie rozumiem co jest w tym dziwnego, on uważał, że to nie jest normalne, a co do tego czy w to wierzę, to jest to wiarygodne, ale nie uważam to za coś dziwnego...
Czytałam także iż Jermaine (Brat Michaela) był bardzo zły na Donalda i powiedział mu, że zarzeka się być "przyjacielem" Michaela, a rozgaduje coś na prawo i lewo, gdy te informacje nie są potwierdzone...

O tym wszystkim sądzę tak, Donald wykorzystuje fakt, że widział się z Michaelem, gdyż wie, że to legenda, wmawia każdemu, że jest "przyjacielem" Michaela, po to, by mieć po prostu więcej głosów...





czwartek, 1 września 2016

Blanket nie jest synem Michaela?! Plotki, plotki, plotki


Niedawno na światło dzienne wyszła nowa plotka. Ponoć Blanket zmienił imię i nazwisko i nigdy nie był synem Michaela, a jego ochroniarza. 
Niedawno dowiedziałam się o tej plotce. Jestem już trochę przyzwyczajona do kłamstw na temat mojego idola, jednakże te brednie, które krążą po sieci nie dają mi spokoju. 
Moonwalkers mają podzielone zdania, jedni mówią, że to na pewno prawda, gdyż Blanket w żadnym stopniu nie przypomina Michaela, a drudzy, że to kompletny fałsz, gdyż Blanket jest bardzo podobny do Michaela. Jednakże razem sądzą iż Blanket na bank nie zmienił imienia i nazwiska, gdyż jest po prostu za młody, a wątpie, że rodzina by się zgodziła...
Co ja o tym sądzę?
Wszystko to ściema. Ja jestem po stronie Drugiej i zdania nie zmienię. Po co Blanket miałby zmieniać imię i nazwisko? Nie wiem... 
Z tym ojcem ochroniarzem, to jest żałosne, przecież Blanket ma urodę bardzo podobną do Michaela...
A co wy o tym sądzicie? Po której stronie jesteście? 
Piszcie :)