Hejty...
Są u mnie dość często w sprawie zainteresowania Mike'iem. Najczęściej dotykają mnie w szkole. Ludziom na pasuje, że mam idola, który nie dość, że nie żyje to jeszcze miał "dużo" operacji plastycznych i "był pedofilem". Nic o nim nie wiedzą... Oceniają go choć nigdy o nim nie czytali, nie widzieli go na żywo, nie rozmawiali z nim, ale co tam, wierzą plotkom... Duża część osób ze szkoły czepia się, że chodzę w koszulkach z jego posturą, mam plecak z nim, jednakże moje własności mają podobać się tylko i wyłącznie mnie, a nie jakimś osobom, które nigdy nie wsłuchały się w jego piosenki, nigdy nie zrozumiały, co chciał przez swoje utwory przekazać. Wiadomo, że nie każdy piosenkarz ma być uwielbiany przez wszystkich, ale on był niewinny, miał talent. I co z tego, że był uzależniony od leków, przecież nie tylko on był uzależniony od lekarstw. Może kiedyś był czarny, ale on się nie wybielał, chorował na bielactwo nabyte. Może miał operacje plastyczne, ale to jego życie tak? I tak wyszły mu nie najgorzej (w przeciwieństwie do jego siostry La Toyi). Wielu go znienawidziło za sztuczność i w wyglądzie jak i w tym, że miał dobre kontakty z dziećmi. Z wyglądu nie był sztuczny, każdy piosenkarz się maluje. A jeśli chodzi o towarzystwo z dziećmi, to dla mnie jest to... cudowne. Wpłacał pieniądze na fundacje, pomagał chorym. Uważał iż trzeba uczyć nowe pokolenie dbałości o naturę, miłości, tolerancji itp. I wcale nie gwałcił dzieci ani nie posiadał zdjęć pornograficznym, ponieważ wymyśliły to sobie media po to, by zarobić i zdobyć popularność, a Michaela zniszczyć, gdyż byli i są oraz będą wypełnieni zazdrością...
Jeśli chodzi o mnie to nie przejmuję się zachowaniem takich osób. Wiadomo, że bronię go, ale nie chcę robić awantury, aby ten ktoś go np. ubóstwiał... Dla mnie był, jest i będzie autorytetem.
I bardzo dobrze, że się nie przejmujesz głupimi docinkami innych. Ignoruj, nie przejmuj się, ludzie tacy, którzy cię atakują nie mają nic madrego do powiedzenia, tylko kochają wyżywać sie na innych.
OdpowiedzUsuńWytrwałości i powodzenia w kolejnych starciach z takimi ludzmi.
Czasem lubię coś powiedzieć takim osobom, ale nie zamierzam się przejmować słowami osób, które nic praktycznie nie wiedzą, tylko i wyłącznie przeczytają jakiś głupi artykuł w internecie, który nie ma w sobie grama prawdy i hejtują, bo są święcie przekonani, że to czysta prawda :').
UsuńKiedyś mi dokuczali bo lubię Michaela. Nazywali "Jacksonką", mówili że mam na jego punkcie obsesję itp. Z czasem przestałam się interesować tymi ludźmi i wszystko jest ok :) Początki były ciężkie, ale z czasem ludzie zaakceptowali mojego idola.
OdpowiedzUsuńTo dobrze. W moim przypadku niestety są hejty, ale mam je gdzieś...
Usuń